poniedziałek, 21 kwietnia 2014

Seattle- WASHINGTON, vol. 2


Dzień 12, 13, 14 / Day 12, 13, 14
10. 11. i 12. 13. marca/ 10th, 11th, 12th and 13th of March
poniedziałe, wtorek, środa/ Monday, Tuesday, Wednesday, Thursday
WASHINGTON


Piękna pogoda w Seattle!



Ściana niczym w Veronie, oblepiona cała w gumach do żucia, obrzydlistwo!













Mega fajny budynek, wygląda jakby zapadał się w ziemię








To tutaj znajduję się to podziemne muzeum, a właściwie całe miasto.













Hard Rock Cafe Seattle


I słynny targ w całej swojej okazałości!

















Z Anką


Przepyszna kanapka z halibutem!








"jesteś ulubieńcem kasjera, ale ciii..."


Dziewczyny z naszym gospodarzem w Seattle- Mikiem


Widoki z dachu mieszkania


Space Needle!




A to kolejne piękne i słoneczne popołudnie, wybraliśmy się do parku na before przed imprezą urodzinową kolegi Mika. Później kolacja w meksykańskiej knajpie i na koniec karaoke.



Park został przeształcony z dawnej gazownii (tak mi się wydaję)








Czerwone plastikowe kubki do picia do podstawa każdej amerykańskiej imprezy!


Z Ewą i Anką



Mimo średnio zachęcającej i śmiesznej nazwy, ta hamburgerownia była naprawdę pyszna! Nie ma stolików w środku, nie ma w ogóle środka kanjpy, zamawia się na stojąco w okienku i bierze się na wynos. Dicks to taki ichni In-N-Out, jak jest się w Seattle, to trzeba koniecznie tam zajrzeć. Pyyyyycha!






Rzut oka ostatniego dnia o poranku na panoramę miasta..


..pyszne i obfite śniadanie (eggs benedict, tak się nazywa potrawa- najlepsze śniadanie na świecie, na przekrojonej bułce szynka, jajko sadzone i polane jakimś pysznym sosem- niebo w gębie!)


...naleśnik z syropem klonowym oczywiście (syrop ble)..




..czas ruszyć dalej! Jeszcze kilka domów na przedmieściach..












…i w drogę do Portland! Ale zanim pokaże Wam następne miasto, wrzucę jeszcze post z muzeum z wystawą poświęconą m.in. Nirvanie! 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz