wtorek, 19 sierpnia 2014

Oakland Athletics baseball game!

Nie rozumiem zasad. Nadal! Tłumaczono mi je przez całą grę, niestety na marne. Wiem tylko, że jak wybiją piłkę hen za boisko to jest super ekstra i od razu dostaje drużyna punkt i to się nazywa "home run" i zawodnik biegnie przez wszystkie 4 bazy na spokojnie. Acha, i trzeba się cieszyć i klaskać i krzyczeć! W Oakland mają drużynę o nazwie "Oakland Athletics", w skrócie nazywana A's i to im kibicowaliśmy. San Francsico ma osobną drużynę nazywaną "Giants" i oczywiście co nie powinno nikogo dziwić- baseball to świętość w Stanach! To jak u nas piłka nożna albo dla leszczyniaków- żużel. Ale generalnie to fajna okazja, żeby spotkać się ze znajomymi, rozpalić grilla na parkingu między autami (serio) i napić się rozcieńczonego piwa z kija za 8$. A poważnie, to fajne wrażenia i zabawa, chętnie pójdę na kolejn mecz (i dalej będę udawać, że rozumiem o co w tym chodzi..). 






Z Larisą, Amerykanką pochodzenia Bośniacko- Chorwackiego


I cała nasza baseballowa ekipa od lewa do prawa..


..i od prawa do lewa!


Cały nasz sektor wygrał pizzę z okazji zaliczenia "home run".



Mieliśmy super miejsca, 4 rzędy od barierek, a pod nami siedziała drużyna przeciwna.









W sklepie dla fanów można kupić wszystko, oczywiście.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz