piątek, 17 października 2014

NASA, Centrum Kosmicze im. Johna F. Kennedy'ego, przylądek Canaveral



Po przybiciu do portu Miami po kilku dniach na Bahamach, miałam już zaplanowane dalsze atrakcje wakacji na Florydzie. W południe miałam autobus do Orlando (4 h jazdy, około 80$  dwie strony), a tam- dzień na przylądku Canaveral i dwa dni w Universal Stiudio (ale o tym następny wpis). Tak więc NASA!






Centrum Kosmiczne im. Johna F. Kennedy’ego (John F. Kennedy Space Center, KSC)  to na przylądku Canaveral kosmodrom amerykańskiej agencji kosmicznej NASA, miejsce startów załogowych statków kosmicznych USAPoczątki kosmodromu na przylądku Canaveral sięgają roku 1949, gdy prezydent USA Harry Truman te tereny dla potrzeb testów rakietowych. O lokalizacji zadecydowało przede wszystkim położenie geograficzne, jest to bowiem najbliższa równikowi część kontynentalnego terytorium Stanów Zjednoczonych. Wycieczka kosztuje 100$ od osoby z przejazdem z Orlando na przylądek i całodziennym zwiedzaniem (od 10 do 17), ale zdecydowanie warto!


Na wstępie powiem, że to była najciekawsza wycieczka na jakiej chyba byłam w życiu! Przed przyjazdem nie wiedziałam wiele na ten temat, a na miejscu dowiedziałam się tylu ciekawych rzeczy, że po powrocie do hostelu poczytałam o tym więcej, super to interesujące! 





Atlantis – czwarty wahadłowiec NASA, który odbył lot kosmiczny. Był on jednym z pięciu zbudowanych w USA orbiterów wielorazowego użytku przeznaczonych do transportu ludzi oraz sprzętu na orbitę oraz z powrotem. Dzięki wcześniejszym doświadczeniom prace przy budowie promu trwały o połowę krócej niż w przypadku wahadłowca Columbia. Był to między innymi rezultat zastosowania w górnych partiach orbitera nowej osłony termicznej, w formie elementów materiału izolacyjnego o dużej powierzchni (fotki gdzieś niżej).



Pan przewodnik z tytułem doktora powiedział, iż zwiedzanie tej części Centrum trwa około 2 h i jest miłe, bo w klimatyzowanym pomieszczeniu (ciągle umieram z ciepła..), ale sugeruje, żeby może zwiedzić go później, gdy będzie padać. Na co wszyscy uśmiechnęli się pod nosem i niemalże popukali w głowę, o jaki deszcz mu chodzi, jest przecież milion stopni i słońce. Jak się okazało, kilka godzin później lunęło nie wiadomo skąd i trzeba było biegać pomiędzy wystawami.


"Przygoda dopiero się zaczęła"


"Niezwykła latająca maszyna"


Oryginalny wahadłowiec 





Od razu pan doktor oświadczył, że żadnych Kanadyjczyków na mijsi nie było, oni zbudowali tylo te widoczne części, stąd nazwa ich kraju przy wahadłowcu.



Wnętrze


Mimo, że wahadłowiec ten jest "wielorazowego użytku", silnik jest używany tylko raz, tutaj wstawione są atrapy, żeby było widać jak to wygląda





A tu prawdziwy jeden z silników


Prom kosmiczny Atlantis wykonał 33 misje, spędził w przestrzeni 307 dni, zaliczył 4848 orbit, przeleciał łącznie 126 mln km, liczba astronautów na pokładzie: 207, liczba misji do stacji Mir: 7, liczba misji do ISS: 12


A to te nowej osłony termiczne, w formie elementów materiału izolacyjnego, czyli po prostu odpornych na  pożar gąbek. Ponad 30 tysięcy połączonych gąbek pozwoliło wchodzić statkowi z powrotem na orbitę bez spalenia się. To było największym problemem inżynierów podczas budowy tego wahadłowca, jak to zrobić, żeby się nie spalał i po wielu próbach wymyślono małe, ale za to duże ilości odpornych na temperaturę gąbek. 


Jedyne zdjęcie samego wahadłowa z kosmosu. Zrobiła je ekipa rosyjska przebywająca w pobliżu


Tak astronauci śpią


A tak jedzą



Miniatura pokazuje, jak wahdłowiec jest transportowany, a to zdjęcie z internetu jak to naprawdę wygląda:


Wahadłowiec musi być transportowany specjalnym samolotem, bo przecież na pakę go nigdzie nie zapakują.


Busiki, które dowoziły kosmonautów do promów, w każdej misji były inne. Ten z Atlantisa



W sklepie pamiątkowym czaiłam się na piękną granatową pilotkę, cena już niestety mniej piękna- 150$


Barbie astronautka

Po obejrzeniu wystawy Atlantis, przyszła pora na zwiedzanie kompleksu z busa i wystawę o Apollo. Z ciekawostek, w Atlantisie jest symulator startu wahadłowca, ale to takie mała trzęsionko tylko. Powiedziano nam, że kosmonauci to sprawdzali, żeby była frajda dla turystów, ale niestety nie oddaje to oryginalnego uczucia, bo było o wiele za silne i musiano zrezygnować z realności na rzecz zdrowia odwiedzających, szkoda! Dowiedziałam się wielu rzeczy, jakoś nigdy się tym nie interesowałam, ale jak się okazuje, statek kosmiczny Atlantis mógł startować wynoszony tradycyjną rakietą nośną lub na pokładzie większego samolotu-nosiciela. 

Czyli nie ma tam takiej rakiety o jakiej ja myśłałam, że tylko paliwo i ciach i ono odpada, wpada o morza i nikt nikt o niej nie pamięta. W tym wypadku wszystkie części były ratowane i używane jeszcze raz (to są te pomarańczowe części przy których mam zdjęcia na początku). Co więcej, cechą charakterystyczną wahadłowców jest lądowanie na pasie startowym lotniska, podobnie jak samoloty, a nie ze spadochronkiem gdzieś do oceanu. Do tego obejrzałam tam film w IMAXIE o teleskopie Hubble'a, mega ciekawe!




A to zdjęcie z internetu pokazuje Centrum z lotu ptaka- słynny budynek Vehicle Assembly Building na środku, gdzie statki są budowane i dwa w oddali miejsca ich startu.


Widok na Vehicle Assembly Building znajdujący się w kompleksie startowym nr 39




A tego nazwy nie pamiętam, ale to taki przenośnik statków z miejsca na miejsce. Jest ogromny i porusza się bardzo powoli. 






Piach i drugi piach z tyłu (przedzielony trawą) to szerokość jednej gąsienicy tego urządzenia ze zdjęć powyżej



Kompleks startowy



Po obejrzeniu wystawy poświęconej Atlantisowi/ Atlantisie (?)


Oryginalne miejsce, gdzie obsługa siedziała i pomagała załogom wszystkich programów Apollo. Program Apollo – seria amerykańskich lotów kosmicznych przygotowywanych od roku 1961 zrealizowanych w latach 1966-1972. Celem programu było lądowanie człowieka na Księżycu, a następnie jego bezpieczny powrót na Ziemię. Zadanie zostało zrealizowane w 1969 roku, w czasie misji Apollo 11. Program był kontynuowany do roku 1972 w celu przeprowadzenia dokładniejszej naukowej eksploracji Księżyca. Całkowity koszt programu wyniósł 25,4 miliarda dolarów. Ilość pozyskanego i dostarczonego na Ziemię materiału to 381,7 kg.


I kolejna różnica, bo ja myślałam, że wszystkie statki kosmiczne są takie same. Otóż oczywiście nie- wahadłowiec, jak np. Atlantis był bezzałogowym lub załogowym statkiem kosmicznym, który może być wykorzystywany wielokrotnie i zwykle przystosowany jest do wynoszenia na orbitę i ściągania z orbity sztucznych satelitów i innych ładunków. Misja Apollo natomiast służyła do wyniesienia człowieka na Księżyc, a sama rakieta była jednorazowego użytku.



Było jedenaście misji, zanim udało się w końcu postawić stopę na Księżycu. Kiedy 21 lipca 1969, o godz. 2:56, Armstrong zszedł po drabince i postawił stopę na pokrytej pyłem powierzchni Srebrnego Globu, wygłosił słowa, które przeszły do historii: „To jest mały krok człowieka, ale wielki skok dla ludzkości” . Armstrong był pierwszym człowiekiem na księżycu (wraz z dwa kolegami z załogi), ale tutaj wspomina się także pierwszego Amerykanina w kosmosie, Alana Sheparda, który jako pierwszy Amerykanin odbył lot w miesiąc po locie Gagarina w ramach programu Mercury (maj 1961 roku).


Kolejny busik


Statek Apollo, Saturn V i Statua Wolności do porównania



Statek kosmiczny




"Orzeł wylądował"


Słynna misja "Apollo 13" dzięki filmowy z Tomem Hanksem. Trzecia misja programu Apollo, z planowanym lądowaniem ludzi na powierzchni Księżyca (13 od rozpoczęcia misji). Eksplozja zbiornika z tlenem w module serwisowym, nie tylko uniemożliwiła lądowanie na Księżycu, ale także spowodowała rozpoczęcie walki o życie załogi. 3 kwietnia 1970 w drodze do Księżyca i odległości 328 000 km od Ziemi w module serwisowym Apolla 13 eksplodował zbiornik z tlenem. W Houston usłyszano wówczas pamiętne: „Houston, mamy problem” (Houston, we’ve had a problem). W rezultacie kolejne lądowanie człowieka na Srebrnym Globie okazało się niemożliwe. Najistotniejszym problemem stało się bezpieczne sprowadzenie załogi na Ziemię. Astronauci, wykorzystując moduł księżycowy i jego zapasy powietrza oraz akumulatory, okrążyli Księżyc i skierowali statek w kierunku Ziemi. Po licznych perypetiach 17 kwietnia pomyślnie wodowali na Oceanie Spokojnym. Była to prawdopodobnie najtrudniejsza misja w historii lotów załogowych zarówno dla załogi, jak i Centrum Kontroli Lotów. Chciałam wspomnieć, jak to się stało, że chłopaki mieli kłopoty, ale to tak skomplikowane i trudne, ze do poczytania tylko dla chętnych- Apollo 13


(Ja bym się zastanowiła, dlaczego mowa o Houston (Texas), a przecież ja byłam na Florydzie. Otoż, centrum Lotów Kosmicznych imienia Lyndona B. Johnsona (Johnson Space Center, JSCznajduje się Centrum Kontroli Misji, tj. centrum kontroli agencji NASA – koordynujące i monitorujące wszystkie załogowe loty kosmiczne Stanów Zjednoczonych. Prowadzi się tu też treningi astronautów NASA (np.: załóg Międzynarodowej Stacji Kosmicznej). W JSC znajdują się także pomieszczenia Lunar Receiving Laboratory, gdzie pierwsi astronauci powracający z Księżyca przechodzili kwarantannę i gdzie składowane są próbki gruntu i skał księżycowych.)







Odzienie wierzchnie


I tak po kilku godzinach słonecznej pogody, nagle zrobiło się ciemno i lunęło deszczem, na szczęście wszelkie atrakcję udało się zaliczyć!



Naprawdę polecam wszystkim, koniecznie trzeba to zobaczyć, nawet jak się nic o tej tematyce nie wie. Ja byłam zachwycona i na pewno wróciłabym tam jeszcze raz! Pieniądze nie wyrzucone w błoto, przewodnicy kompetentni i odpowiadali nawet na najgłupsze pytania Amerykanów ;-) 
Chyba zresztą widać po ilości informacji, że bardzo jestem po tej wycieczce zadowolona, nawet teraz po takim czasie od zwiedzania mam fajne emocje opisując to miejsce!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz