Jakiś czas temu wybrałam się na rodeo. Idealna okazja, żeby zobaczyć coś takiego na żywo, zwłaszcza będąc w Stanach. Założyłam kraciastą koszulę i jazda ;-)
Nie mogłam się powstrzymać i oczywiście kapelusz został zakupiony!
O rodeo wiedziałam tyle, że występują byki i kowboje. Prawda okazała się zgoła inna! Z internetu dowiedziałam się, że rodeo jest sportem powstałym z pracy z bydłem głównie w Ameryce, a także w Hiszpanii i Australii. Bazuje ono na umiejętnościach wymaganych do pracy kowbojów. Dzisiaj jest to sportowe wydarzenie składające się z konkurencji związanych głównie z końmi, a także z bydłem, zaprojektowane do sprawdzenia umiejętności i prędkości startujących zawodników. Rodeo jest bardzo ściśle powiązane z western riding. Jest to styl jazdy konnej wywodzący się z potrzeby użytkowania koni przez mieszkańców kontynentu amerykańskiego, podczas pracy na farmach i ranczach. W porównaniu do klasycznego (tzw. angielskiego) stylu jazdy, western riding różni się sposobem wyszkolenia konia i jazdy na nim, a również sprzętem jeździeckim i strojem. Jazda w tym stylu odbywała się na zupełnie luźnych wodzach w subtelnej i delikatnej komunikacji z perfekcyjnie wyszkolonym koniem. Przez cały okres treningu uczy się konia reagować na coraz lżejsze pociągnięcia za wodze i stopniowo zbliża się ręce coraz bliżej do siebie. Prowadzenie konia odbywa się na zasadach neck reining (przykładanie wodzy do szyi konia) dając efekt komunikacji z koniem przy użyciu jednej ręki.
Słowem- będę oglądać konie, a nie byki, trochę nie tego się spodziewałam, ale zobaczmy.
Oczywiście na początek flaga i hymn
Jest kilka konkurencji samego rodeo, nie wymienię wszystkich, tylko niektóre. (filmiki też niestety nie są odpowiednio poustawiane do konkurencji)
I tak mamy calf roping (ang. wiązanie cielaka), konkurencje western riding, w której bierze udział cielak i jeździec na koniu. Celem konkurencji jest złapanie cielaka poprzez schwytanie go na lasso za kark lub rogi, zejście z konia, dobiegnięcie do cielaka i związanie mu razem trzech nóg. Konkurencja jest rozgrywane na czas.
Steer wrestling (inaczej bulldogging) – jest konkurencją western riding, rozgrywaną na czas, w której jeździec na koniu goni wołka (ang. steer – wykastrowany byk w wieku około roku), zeskakuje z konia na byczka i mocuje się z nim w celu powalenia go na ziemie poprzez wykręcenie rogów. Konkurencja jest bardzo widowiskowa, ale dosyć niebezpieczna, gdyż ryzyko zranienia zawodnika jest spore. Obecnie w konkurencji bierze udział byczek oraz dwóch kowboi na koniach. Wołek jest wypuszczany przez specjalny boks z automatyczną bramką. Zawodnicy startują z obu jego stron: z jednej strony (zazwyczaj z prawej) jest zawodnik zwany hazer, który jedzie równolegle do byczka od momentu startu. Jego zadaniem jest spowodowanie aby byczek biegł po linii prostej. Z drugiej strony (zazwyczaj z lewej) startuje z pewnym opóźnieniem zawodnik zwany steer wrestler (ang. zapaśnik siłujący się z wołkiem) lub bulldogger (ang. buldożer). Po tym jak steer wrestler jest gotowy, daje znak i osoba odpowiedzialna za obsługę bramki, otwiera ją. Oswobodzony byczek natychmiast ucieka, podczas gdy hazer podąża obok niego. Gdy byczek przebiegnie 3 metry, rusza steer wrestler, który próbuję dogonić biegnące zwierzę i zeskoczyć na nie, chwytając je za rogi. Gdy mu się to uda, to wykręcając rogi, ciągnie w dół nos byczka w celu zaburzenia jego równowagi, po czym nagle rzuca go na ziemie. Kiedy wszystkie 4 nogi przestaną dotykać ziemi jest zatrzymywany czas. Byczek jest uwalniany i może odbiec.
Wszystko działo się tak szybko, że pierwszej pary kowboi nie zdążyłam nawet zobaczyć, cała akcja trwa kilka sekund.
Barrel racing - dyscyplina jeździecka w stylu western, w której koń i jeździec próbują w jak najkrótszym czasie ukończyć przejazd dookoła beczek. Barrel racing początkowo był rozgrywany w USA tylko przez kobiety. Obecnie jest to jedna z głównych dyscyplin szybkościowych na zawodach western'owych, rozgrywanych na całym świecie przez obie płcie. Konkurencja łączy w sobie wysportowanie konia i umiejętności jeźdźca w bezpiecznym i zakończonym sukcesem manewrowaniu między trzema beczkami (zazwyczaj około 200 litrowymi) rozmieszczonymi w trójkąt na środku areny. Czas jest mierzony od momentu, gdy koń i jeździec miną linię startu, do momentu gdy schemat zostanie zakończony i koń z jeźdźcem miną końcową linię.
Była to jedyna konkurencja, w której startowały tego dnia tylko i wyłącznie kobiety.
Była to jedyna konkurencja, w której startowały tego dnia tylko i wyłącznie kobiety.
Pokaz arabów
Dziki mustang wyratowany z konnego sierocińca i wytresowany do doskonałości
nawet siedzi w aucie!
Generalnie przeżycie interesujące. Trochę szkoda było mi koni na początku, ale później zdałam sobie sprawę, że to zupełnie inne rasy koni do jakich jesteśmy przyzwyczajeni my w Polsce, zwłaszcza ci, którzy jeżdżą tylko rekreacyjnie. Po tych zwierzętach widać było, że lubią to co robią. Można pomyśleć, że takie widowisko nie ma większego sensu, ale to są umiejętności z życia wzięte- na farmie czy stadninie, takie rzeczy robi się codziennie, tutaj było to po prostu pokazane publiczności połączone z zawodami. Zdecydowanie warto rodeo zobaczyć raz w życiu na żywo. Kolejne nowe przeżycie za mną!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz