...czyli Las Vegas dla ubogich.
----------------
Reno is a city in state of Nevada near Lake Tahoe. Known as "The Biggest Little City in the World", Reno is famous for its casinos. Reno is the most populous Nevada city outside of the Las Vegas metropolitan area.
W drogę! Let's hit the road!
Będąc w mekkce hazardu znanym na cały świat jakim jest Las Vegas, wrażenia z Reno są raczej wątłe. Było fajnie, bo spędziłam super czas z przyjaciółmi, ale nie ma w ogóle porównania. Do Reno z domu mam jakieś 4 godziny jazdy, więc taki rzut beretem (dla Amerykanów, dla mnie to wciąż wielkie odległości i nie mogę się przyzwyczaić) i z Kalifornii wjechaliśmy do Nevady (gdzie hazard jest legalny). Reno w porównaniu z Vegas jest biednym małym miasteczkiem. Wiadomo, że kasyna stawiają na przepych i blichtr, ale to jest kiczowate i tandetne. Wprawdzie takie też jest Vegas, ale to jest inny rodzaj badziewia, taki uroczy i jednak ciut elegancki, a w Reno jest po prostu trochę żałośnie. Widać to także po klienteli, ludzie w dresach grają na tanich jednorękich bandytach, z wypalonym papierosem i zmęczeniem wymalowanym na twarzy.
Ale byłam i widziałam, mam porównanie. Zdecydowanie fajnie pojechać na niezobowiązujący weekend ze znajomymi, żeby zabawić się po taniości.
Eleganckie suknie i garnitury jak w filmie o Bondzie? Można zapomnieć. Ale mimo tego, ja zakładałam sukienki i szpilki, w końcu do stołu texas hold'ema kilka razy usiadłam. Niech badziewiarze Amerykanie widzą jak Europejki się prezentują ;-)
Piękne fontanny../ "Beautiful" fountains..
Nasza stała ekipa/ The crew
Nasz hotel, jeden z trzech wielkich, które są ze sobą połączone w środku, więc przechodząc z kasyna do kasyna nie trzeba nawet wychodzić na dwór.
-------------
Our hotel, one of the biggest three in the city. They are all conected with each other, so when you go from casino to casino, you don't have to even go outside.
Niedziela spędzona nad rzeką/ Sunday at the river
Raz w roku odbywa się w Reno słynny festiwal żeberek, gdzie zjeżdżają się ludzie z całego kraju, by zawalczyć w konkursie o najlepsze żeberka czy sos. Przypadkiem byliśmy w ten weekend, gdzie to się odbywało, więc poszliśmy spróbować co serwują. Nie jestem fanem żeberek jedzonych rękoma (bleh..), ale to było mistrzostwo świata!
-------------
Once a year there is rib contest where everybody from all over the country comes and tries to win. We were there on that weekend so we went to see what's going on. I'm not a fan of ribs, especially eaten with your fingers, but those there were awesome!
Żeberka z najlepszym sosem barbeque jaki w życiu jadłam i mac'n'cheese, słynny amerykański makaron z serem. Zdjęcie przedstawia chyba kwintesencje kuchni Stanów Zjednoczonych...
-------------
Best ribbs with bbq sauce I've ever eaten plus mac n cheese!
Kasyna nocą
W sobotę dołączył do naszej czwórki Charlie, brat Nicka, który na stałe mieszka w Reno...
..a w jednym z kasyn poznaliśmy speakera walk wrestlingowych, który mieszka w naszych okolicach i przyjechał do Reno na weekend.
Larisa i jej małpiszon ;-)
Jednoręki bandyta za 1 centa za grę! A najlepsze, że kelnerki przynosiły darmowe drinki niezależnie w co się grało ;-)
Larisa, Nick, Paul i ja
No i po weekendzie zabawy i szaleństwa, czas było wracać do domu. Ale nie na długo, bo w połowe grudnia jedziemy znowu, tym razem w 10 osób! Będzie superowo!
-----------------
Time to go home! But not for a long time, in the middle of December, we're going again, this time with 10 people! Can't wait!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz