Spędziłam ponad 2 godziny robiąc ten makijaż, ale bardzo mi się podobał efekt końcowy, więc warto było:
Tu zdjęcie jeszcze bez soczewki
Tak więc ja byłam zombie- żeglarką w to Hallloween
Do makijażu użyłam głównie specjalnego wosku i tak powstały wszelkie blizny, po czym specjalnymi farbkami do ciała malowałam je a na koniec użyłam sztucznej krwi, co dało najfajniejszy efekt. Soczewek kontaktowych nie można kupić w Stanach bez recepty (nawet tych kolorówych, tzw. "zerówek"), więc musiałam moją ściągać z Anglii, a w sklepie internetowym można było kupić też po jednej sztuce, więc fajnie- koszt 12$. Lewe oko bolało mnie od słabe jakości sztucznych rzęs, a prawe od soczewki, spod której widziałam jak przez mgłę, ale czego się nie robi, żeby wygrać konkurs na najlepszy Halloweenowy strój ;-)
Z Larisą, która była przebrana za kobietę z epoki kamienia łupanego, Sofija- piratem i Aną- nie wiem
Nick uczył dziewczyny jak jeść szoty z galaretki
Był i Wally (w Stanach nazywa się on Waldo)
Anioł, Królewna Śnieżka i koleś z filmu "Świat Wanye'a"
Nikt nie wiedział za kogo przebrał się chłopak po lewej i w końcu ktoś go zapytał i odparł "To proste! To fajfus w pudełku." No cóż, Ameryka...
Ludzie pierwotni
..z parą z filmu "Grace"
Piraci
Z dziewczynami w tiulach
Mieliśmy nawet DJ'a!
Z Nirvaną aka biedronką
Spęd w kuchni
Paul był przebrany za Pee-Wee Hermana (jakieś amerykańskie coś, nie miałam pojęcia kto to_
Księżniczki i Zając Wielkanocny
Zombie Luigi (kolega Mario)
Impreza udana, po amerykańsku, z czerwonymi plastikowymi kubkami i szotami alkoholowymi zrobionymi z kisielu. Przed wyjściem na imprezę byłam w kilku domach po słodycze, chciałam zobaczyć jak to wygląda, ale nic szczególnego- dorośli siedzą na ganku z znajomymi, słodycze leżą w wielkim wiadrze i po prostu podchodzi się i bierze się jedną słodkość i tyle. Chwilowo na M&M'sy nie mogę patrzeć ;-)
Miałam okazję obchodzić już wszystkie święta w USA i zdecydowanie okres Halloween jest najfajniejszy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz