Park Narodowy Everglades (ang. Everglades National Park) – park narodowy położony w południowej części stanu Floryda. Jest to największy obszar dzikiej przyrody subtropikalnej, zachowany w Stanach Zjednoczonych. Jest trzecim co do wielkości parkiem narodowym w kontynentalnej części USA.
Park Narodowy Everglades został stworzony w celu ochrony delikatnego ekosystemu lasów namorzynowych. Stanowi największy las namorzynowy na północnej półkuli. Ma również znaczenie gospodarcze – zaopatruje w wodę pitną całą południową część Florydy. Rocznie odwiedza go ponad milion turystów.
Będąc w Miami, trudno nie wybrać się do parku Everglades- wycieczki autobusowe z Miami zaczynają się już od 35 $ za pół dnia z przejazdem na miejsce, pływaniem wodolotem, czy zdjęciami z aligatorami. Byłam ciekawa jak to wygląda, więc się wybrałam. Namorzyny ponoć nienaruszone, ale dziennie kilkadziesiąt wycieczek przyjeżdża i pływa po tych dzikich terenach, więc z dzikością to już nie ma nic wspólnego. Bardzo nastawione na turystów, ale ok, zaliczone.
Takimi wodolotami pływaliśmy/ jeździliśmy przez około 10-15 minut, frajda super, nasz kierowca ciągle nami obracał, frajda fajna.
Wszędzie wypatrywałam aligatorów..
Inna wycieczka, która nas mijała, możecie zobaczyć rozmiar pojazdu
Śmigamy po lasach namorzynowych. Gorąco i wilgotno.
I znalazł się! Jak na złość nie po mojej stronie burty, więc udało mi się uchwycić aligatora z innymi ludźmi na zdjęciu, ale mam dowód, że widziałam jakiegoś w ich naturalnym ekosystemie.
Wąskie korytarze do przepływania, te oczywiście zrobione przez ludzi.
Z Niemką, której imienia nie pamiętam (oczywiście). Reagowała na 'Germany!" ;-)
Po przejażdżce był czas na małe show ze zwierzętami, niestety nie można było uch dotykać, tylko facet pokazywał zwierzaki i o nich chwilę opowiadał.
Jakaś obleśna ropucha. I obleśny gościu ;-)
Malusi aligatoreeeeek!
I na koniec, można było sobie zrobić zdjęcie z 3-letnim aligatorem. Ja jak widać, zrobiłam więcej niż jedno.
Wycieczka trwała od 9 do 14, pół dnia zleciało. Nic nadzwyczajnego, ale nie pojechać do Everglades będąc w Miami to trochę grzech.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz